środa, 12 listopada 2014

Rozdział IV

- Czekaj, czekaj - cizia ponownie zanurkowała w tonie ciuchów.
- Tylko Popatrz! Te  idealnie pasują! -  Wyciągnęła czarne szpile z srebrnymi fragmentami  na  dwudziesto centymetrowych obcasach.
- Eleanor! Przecież ja się w tym zabije! Chcesz tego? -
- No oczywiście że się nie zabijesz -
- tak, tak zabije, długo nie chodziłam w takich butach -
- Ubierz!
- Nie!
- Ale już!! - Eleanor energicznie  wskazała palcem na buty.
- No już ok,  nie krzycz. -  posłusznie wykonałam polecenie.
- Jeejuś perfekcyjne! Jak dobrze że mamy te same rozmiary. - Niepewnie poszłam w przód, nogi mi się trzęsły jakby były zbudowane z galarety.
- Spokojnie chwile pochodzisz i będziesz pewniejsza w tych butach. No to teraz co pięknoto?! Makijaż na Ciebie czeka! - Pobiegła pewnie po swoją kosmetyczkę.
-  Znalazłam na szczęście. Siadaj! Umaluję Cię żebyś jako tako wyglądała. -  Pierwsze co zrobiła to nałożyła fluid. Delikatnie wmasowała go w skórę specjalną gąbeczką do takich rzeczy. Obie milczałyśmy. Następnie po pudrowała moją twarz żeby się tak nie świeciła. 
- Eleanor mocnego makijażu nawet nie waż się robić. - Żeby ludzie nie pomyśleli ze jestem jakąś dziwką za 2 złote.
- Spokojnie... Nie bój się. Będzie ok. -
Wyciągnęła cienie do powiek razem z kilkoma pędzelkami różnej grubości.  Była bardzo skupiona przy malowaniu moich oczu.
Malowała i rozcierała i tak cały czas.
- Może jednak sama się wymaluję , co? -
- O nie ma mowy! Jak zaczęłam to muszę dokończyć to arcydzieło. - Taa napaćkała napaćkała i arcydzieło od razu. A to w sumie już nie wiadomo. Jak ktoś narysuje coś co widać co to jest  nie zawsze zostanie doceniony. A jak ktoś na chlapie nabazgra i nie widać co to jest to od razu  nazywają  to arcydziełem i sprzedają po sto tysięcy  złotych. Dokąd ten świat zmierza? Tak, nie znam się na sztuce, przyznaje.
Poczułam że przechodzi na następną część mojego ciała- usta. Delikatnie obrysowała kredką  kontur moich ust. Mam nadzieję że jakieś takie całuśne nie będą. Następnie wypełniła moje wargi delikatną ciałowo-różową szminką.
Wytuszowała moje rzęsy.
- Tadadaaaam!! Tylko popatrz! - Eleanor aż promieniowała ze szczęścia podając mi lusterko.
- Wow, to  jestem ja? - Z niedowierzaniem patrzyłam się w moje własne odbicie.
- Nie, kosmonauta.  No ty!! - Makijaż był cudowny. Dokładnie taki jaki chciałam. I ten delikatny smoke eyes, nawet nie wiedziałam że może być aż tak skromny. Super podkreślał oczy.
- Powiem Ci że masz talent. - odezwałam się podekscytowana.
-  Aj tam, ale rozumiem, że Ci się podoba? - uśmiechnęła się.
- Tak, jest idealny! - podoba się? To mało powiedziane!
- Za chwilę przyjedzie po nas mój misiaczek, więc lepiej się ubierz. -  Nie chętnie ponownie poszłam do łazienki jakoś przy kimś niekomfortowo się czuję. Ubrałam sukienkę,  założyłam buty. Przeczesałam moje brązowe, falowane włosy. Wyszłam chwiejnym krokiem.
- Cud! Miód! Malina! Bum cyk cyk śliczna jesteś! Sorki, miała być rymowanka -
- Ale się nie udało. - dodałam. Na co obie się  roześmiałyśmy . Wzięła kosmetyki i ruszyła do łazienki.
Ćwiczyłam chodzenie. Coraz lepiej  mi to wychodziło , co mnie akurat bardzo zdziwiło. Patrze, a koło mnie Louis, czy on nie umie pukać?! Halo! Ja też tu mieszkam.  Wieśniak wszedł jak gdyby nigdy nic i co. Już nawet  się nie odzywałam,  nie będę tracić nerwów na debila.  A ten suszy zęby, spoglądając na mnie.
- Co? -
- Jajeczko! -  Cieszył się jak.. no jak idiota.
-  Skarbku, gdzie jesteś? -
- Oh louisss! Kochanie, jeszcze minutka i twoja najwspanialsza dziewczyna  na świecie wychodzi! -
-  Oh, tylko się pośpiesz, bo tam zaraz wejdę, grrrrrraw! - Poszłam sobie usiąść, już nie mogę tego jego pedalskiego głosu słuchać.
-   Taadadam! Ty mój misiaczku -  pedałku chyba
- Łaał, jaka ty dżaga, jaki ze mnie szczęściarz! Taka piękna! -
- No dobra przystojniaczku chodźmy już, bo się spóźnimy. -  O jaki dżentelmen otworzył nam drzwi, pokazując mi język, na co ja odwzajemniłam mu środkowym palcem. Droczy się ze mną. Idiota.
Oczywiście deszcz. Szybko pobiegliśmy do auta,  Całą drogę przebywaliśmy w milczeniu.  Samochód się zatrzymał, to był znak że byliśmy już na miejscu. 
Po pokazaniu specjalnych "wizytówek" wpuścili nas do środka. Przy stolikach i na parkiecie były ogromne tłumy.W tych migoczących światłach ledwo można było coś dostrzec.Na chwile zgubiłam Eleanor z pola widzenia, ale za chwile Ją zobaczyłam i poprowadziła mnie do stolika z Jej znajomymi. Przy stoliku siedziała grupka siedmiu osób, w tym ten popierdzielony chłoptaś cizi, z którym prawie się pieprzyła na moich oczach.. żałosne. Wszyscy byli już nieźle wstawieni.. Zmierzyli mnie z góry na dół.
- Hej, Witajcie! Ale się za wami stęskniłam!!  - Odezwała się  moja współlokatorka przytulając każdego oraz całując w policzek.
- O Eleanor wreszcie znalazła dla nas czas! - odezwał się mulat.
- No, to jest Nikol. - Wszystkie oczy były skierowanie do mnie.
- Nikol to jest Perrie, Zayn. Nialla już znasz, i Harry. - Wszyscy uśmiechali się do mnie, podając mi ręke. Blondynka bardzo ładna uśmiechnęła się i przywitała  ze mną
- Hej Nikoll - wyglądała na nawet sympatyczną. Podałam Jej rękę.
  - Hej  - powiedziałam nieśmiało. Eleanor przedstawiła mnie reszcie znajomych.Chyba coś jarali bo trochę dziwnie się zachowywali. El poszła zamówić drinki a ja pogrążyłam się w rozmowie z Perrie- bo tak nazywała się ta blondynka.Była bardzo miła, fajnie mi się z nią rozmawiało.
- Skąd jesteś?- zapytała mnie. Kurwa niech tylko nie zaczyna mnie wypytywać tak jak ta cizia..
-  z Polski.
- Aa, rozumiem, a co Cie sprowadziło tak daleko?
- Chciałam się gdzieś wyrwać,wyjechać , poznać świat. Po prostu spróbować czegoś nowego..
- Tak daleko? - cholera...
- ym tak, nie, po prostu wyjechałam i nie chce o tym rozmawiać.
- Ok, spoko - na szczęście nie nalegała. Eleanor przyniosła drinki. Zauważyłam że od pewnego czasu przygląda mi się ten pajac co mnie tak dzisiaj wkurwił w mieszkaniu - Niall.  Zresztą przyglądał to mało powiedziane.. On mnie pożerał wzrokiem. Chyba zauważył że ja zauważyłam i odwrócił głowę. Był nawet przystojny, czego wcześniej nie zauważyłam. Byli chyba  wszyscy przyjaciele Eleanor , poznałam się z resztą, wydaja się być nawet całkiem mili. Gdy  popatrzyłam się  na Harrego, zatrzepotał brwiami, puszczając mi oczko, uśmiechając się do moich big piersi. Następny dupek.  Spojrzałam na mulata chyba miał na imię Zsrajan czy jakoś tak. Wydawał się bardzo cichy i nawet sympatyczny.  Przytulał swoją dziewczynę, Perrie. Ona też jest okey, według mnie.
- No helołł ludziska! Suńcie tłuste dupska! - Wepchała się do nas, przez co zrobiło się ciasno i nie przyjemnie.
- A ty toooo??? - skierowała palcem na mnie. Ona mnie dotknęła palcem w czoło. Dziwna laska.
- Nikol, miło mi.  - Trochę się źle czułam w jej towarzystwie.
- No trzeba było tak od razu, no lachaa!- Ale picza..
- mhm -
- Już Cię lubię!! Ja to wiem ulalalaa!! - Powiedziała klepiąc mnie po moich nagich plecach. 
 Harry obmacywał się z jakąś laską. Podobno to straszny podrywacz. Spoglądnęłam w bok. Niall ciągle się na mnie gapi.. Co do cholery? Mam coś na sukience czy co?! No ja pierdole..
- Nikii chodź idziemy potańczyć!- krzyknęła Eleanor - Kurde, z nią na pewno.. wolałabym pogadać z Perrie ale ona zajęła się swoim chłopakiem Zsrajanem, i tańczyli już przytuleni, co chwile się całując.. Jak słodko..pff
Wyszłam na parkiet, i zaczęłam tańczyć, muzyka mnie poniosła, kręciłam lekko biodrami, widać drinki zaczęły działać. Klub był nawet całkiem spoko.Nagle poczułam czyjeś ręce na swoich ramionach, i ten zapach, skądś go znałam. Odwróciłam się pośpiesznie i zobaczyłam Jamesa.
- O James to ty! Co ty tu robisz? - Uśmiechnęłam się.
-To samo co ty, bawię się, chodź maleńka , zatańczymy -
- Ohh yym - nie czekając na moją odpowiedź  przyciągnął mnie do siebie, a jego ręce spoczęły na mojej talii - tylko nie uciekaj mi znowu - powiedział i lekko się uśmiechnął, odpowiedziałam tym samym.Jest nawet całkiem uroczy i przystojny.. ohh o czym ja myślę? Jego ręce nagle zaczęły schodzić w dół - o nie , co to ma znaczyć? Zaczął całować moją szyję. Jeśli myśli że mnie przeleci to się grubo myli. Zrzuciłam jego ręce.
- ejj, co się dzieje? -krzyknął mi do ucha .  
- Nie , nic, muszę do toalety- przebiłam się przez tłum zmierzając prosto do toalety. Gdy z niej wyszłam, poszłam na dwór, żeby się trochę przewietrzyć. Było już ciemno.  Przed klubem zastałam tylko obściskujące się pary. Szłam przed siebie.W oddali było słychać muzykę z budynku. Miałam Przeczucie że ktoś za mną idzie. Kroki się nasilały. Nie odwróciłam się.  Tempo kroków zostało przyśpieszone, bałam się trochę.Nagle przede mną pojawił się James, kamień spadł z serca- Oo tu jesteś, szukałem Cię- lekko swoimi  czarującymi ustami  uśmiechnął się.
-No to mnie znalazłeś- odpowiedziałam tym samym, wyszłam się przewietrzyć, strasznie tam duszno.
- Wiesz , naprawdę bardzo ładnie dzisiaj wyglądadasz- przysunął się bliżej
- Dzię.. dzięki - znów się jąkam, cholera dlaczego On mnie tak onieśmiela? Znowu poczułam jego usta na mojej szyji. Był bardzo delikatny -wyglądasz tak pociagająco w tej sukience maleńka - szepnął mi do ucha- Jego usta spoczęły na moich, pocałował mnie. - oderwałam sie od niego .
- Ohh  no nie opieraj się maleńka - .Znów zaczął mnie całować. Nie wiem dlaczego ale odpowiedziałam na jego pocałunek.James zaczął mnie coraz namiętniej całować, zjechał w dół swoimi ustami, do mojego dekoldu -mhm - zamruczał, coraz  mniej mi się to podobało. Przyparł mnie do drzewa i
znów całował
- James, nie- kurwa..
- Spokojnie mała - jego ręka wsuwała się pod moja sukienkę
- Powiedziałam nie!! - ale on nie słuchał.
- James!! Do cholery jasnej, puść mnie!! Ja nie  chce! Prrooosze.
-  Koteczku jeszcze nie skończyłem -    Chciałam uciec, ale niestety on był silniejszy. Zaczął mnie szarpać, gdy zobaczył mój opór.
- Ty sssssuko!! - Z policzkował mnie.
- Przestań, przesstań, ja ja nie chcę! -  Popchnął  mnie, upadłam. Chciałam podnieść się. Ale jego ciało przygniotło mnie. Krzyczałam.  

Hej, oto i kolejny i nie ostatni rozdział! Mam nadzieję że wam się spodoba :) Przepraszam że tak długo musieliście czekać, ale niestety obowiązki, nauka..Postaram się by kolejne rozdziały ukazywały się szybciej :)) 

Zapraszam także do komentowania, jeśli macie jakieś uwagi piszcie, szczerze ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz